Okazja nie byle jaka, bo mój Luby wraca z prawie miesięcznego wyjazdu. Upiekłam po raz pierwszy domowy chleb, co prawda poszłam trochę na łatwiznę - użyłam gotowej mieszanki... Siostra przywiozła mi taką paczuszkę z Niemiec, wystarczyło dolać wody i zamieszać, niestety coś pochrzaniłam na etapie wyrastania wyrastania drożdży bo nie wiele się w tej kwestii zadziało i wyszedł bardzo "zbity", ale przecież zawsze jest pierwszy raz;-)
Chrupiąca skórka, naturalny, drożdżowy smak.. to jest to!
Polecam i pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz