poniedziałek, 3 października 2011

Chłopięca:)

Totalnie letnia jesień, piękna pogoda, wspaniałe kolory, i jak na złość siedzę w domu od tygodnia z przeziębieniem! Na dodatek jak tylko zaczęłam się czuć trochę lepiej, Andrzej natychmiast zaczął chorować! Wyjazd, rozpoczęcie roku akademickiego... a my siedzimy zakatarzeni w mieszkaniu.
Zbiegło się tyle spraw do załatwienia, w NY lądujemy w dniu wyborów, więc musieliśmy zdobyć te głupie dokumenty upoważniające, i o ile nie było to nadzwyczaj trudne, to będziemy musieli z walizkami w zębach biec do ambasady prosto z lotniska! :-)
Drobne i niedrobne zakupy (przymierzanie butów zimowych, bo jak twierdzi starszyzna rodu, po naszym powrocie nie będzie czasu - śnieg po pachy), pakowanie, "zostawianie" stworów pod opiekę itd.
Przed wyjazdem muszę pozałatwiać sprawy uczelniane więc, czeka mnie jeszcze "studencka przygoda papierkowa", a w sobotę wylot! ;-) 
Z drugiej strony, fajnie, niech będę zabiegana w końcu przede mną wakacje! ;-)

Na osłodę tych ciepłych dni, spędzonych w czterech ścianach... kolejna kartka dla chłopaka.



Pozdrawiam!
Makola

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...